Fałszywe metryki
6 maja 1808 roku, w dniu urodzin Józefa Poniatowskiego, Teresa Tyszkiewiczowa, siostra księcia, wydała “jedną z największych i najkosztowniejszych uroczystości” w Warszawie tamtych czasów. Tak opisywał bal biograf Marii Kalergis, Stanisław Szenic:
Bal poprzedziły ówczesnym zwyczajem “sztuki mimiczne”. Odegrane zostały w sali zwanej biblioteczną, znajdującej się w skrzydle zamku królewskiego, który był korytarzem połączony z pałacem Pod Blachą. W jednej z pantomim występowały nimfy i zachwycały tańcem układu słynnego tancmistrza Vestrisa. Nimf było bodaj siedem, kronikarze za godne wymienienia z nazwiska, jako najpiękniejsze i najlepiej tańczące, uznali trzy: Joannę Grudzińską, późniejszą księżnę Łowicką, żonę wielkiego księcia Konstantego, i obie siostry Górskie, Teklę i Ludwikę.
Pani Tyszkiewiczowa pragnęła utrwalić dla potomnych wspomnienie tego wspaniałego balu; poleciła tedy Zygmuntowi Voglowi, aby w akwareli upamiętnił najładniejsze żywe obrazy. Akwarelę wprawiono następnie w wieczko ozdobnego puzdra ofiarowanego księciu Talleyrandowi przez panią Tyszkiewiczowa jako skarbczyk na listy, które do niego pisała. Jak wiadomo, pani Tyszkiewiczowa we wczesnej młodości utraciła w wypadku jedno oko, lecz defekt ten nie miał wpływu na uczucia kulawego Talleyranda. Romans ich, wystawiony na sztych złośliwych dowcipów, trwał długie lata, więc i korespondencji zgromadziło się sporo.
Na akwareli Vogla znalazł się i taniec siedmiu nimf. Wiemy, że dwie z nich to siostry Górskie, próżno jednak doszukiwać się wśród kształtnych postaci kobiecych ich dziewczęcych sylwetek. Według heraldyków bowiem Tekla, urodzona jakoby w roku 1795, winna mieć wówczas lat dwanaście, młodsza zaś Ludwika zaledwie dziesięć. Czyżby takie dzieci wprowadzano na wielce swawolne bale Pod Blachą? Wypadnie tu raczej podać w wątpliwość ścisłość informacji heraldycznej i cofnąć o jakieś cztery lata daty przyjścia na świat uroczych siostrzyczek. Ten mało kurtuazyjny zabieg jest konieczny z uwagi na prawidłowość dalszych ustaleń.
I dodaje Szenic na koniec:
Z datami urodzin pięknych kobiet owych czasów jest w ogóle kłopotów bez liku; gdy przybywa im wieku, gubią lata, najchętniej — aby zatrzeć ślady — nawet metryki. Nawiasem można wspomnieć, że Joannie Grudzińskiej księżnie Łowickiej, która była również jedną z owych siedmiu nimf, nawet na nagrobku wyryto datę urodzenia 29 września 1795 roku. Tymczasem gdy historycy zaczęli niedyskretnie dociekać, ile lat księżna Łowicka liczyła naprawdę, wyszło na jaw, że urodziła się w roku 1791.
22 II 2014 #Stanislaw Szenic #Warszawa #Zygmunt Vogel #XIX wiek